Kiedy Maja stanęła w szranki z innymi pięknościami, miała wielkie marzenia. Myślała, że jej naturalna uroda otworzy jej drzwi do kariery, a ona zaangażuje się w pomaganie innym. Niestety, okazało się, że piękny wygląd wcale nie decyduje o wygranej... - Nigdy wcześniej nie brałam udziału w konkursach piękności. Nikt nigdy wcześniej publicznie nie mówił o tej sprawie, tak jak ja. Nie mając żadnych doświadczeń ani uprzedzeń, wzięłam udział, jednak dziś z perspektywy czasu jestem na siebie zła, że dałam się tak zmanipulować! - wyznaje w rozmowie z "Super Expressem" Maja.
- Wygrałam wycieczkę do Hiszpanii, która została ogłoszona na Gali Finałowej Miss Polski Wielkopolski 2014, jednak gdy okazało się, że jest ona ,,w pakiecie" z głównym sponsorem konkursu (wspólny pokój w hotelu), postanowiłam ją natychmiast komuś oddać. Nie spodziewałam się, że na konkursach wojewódzkich może tak to wyglądać - wyznaje modelka. Maja odmówiła wyjazdu. Dostała w zamian weekend w Międzyzdrojach. - Kiedy tam pojechałam, okazało się, że znowu mam być w jednym pokoju z głównym sponsorem konkursu! Wzięłam natychmiast walizkę z tamtego pokoju, w którym było jedno małżeńskie łóżko, i postanowiłam natychmiast wracać do Poznania. Sponsor konkursu Sławomir S. wyszedł za mną i zaczął mnie wulgarnie wyzywać... Okazuje się, że dziewczyny biorące udział w konkursach są często "sprawdzane" przez sponsorów. Proponowano im seks w różnych kombinacjach - od spotkań sam na sam po orgie grupowe.
Zobacz: Jak ustawia się konkursy Miss? Te, które chciały wygrać, miały obowiązek właścicieli zadowolić
- Organizatorzy ze swoim "wyczuwaniem" i niemoralnymi propozycjami zgłaszali się do wszystkich biorących udział. Sponsorzy wyzywali nas od kurew, od szmat, zapewniali, że "i tak zostaną wy...ne" - podkreśla. Część dziewcząt powiedziała dość. Postanowiła nagrać napalonych panów. Okazało się, że między jurorami doszło do awantury. Jeden z nich, Bartosz S., stanął w obronie dziewcząt. - Takie rzeczy to można robić w pokoju, jak siedzisz prywatnie, a nie organizować jeb... k...a przesłuchanie! Ty się pytasz laski, 15-latki czy będzie się je... w d... i pie..... z 40-latkiem?! - krzyczał. Tuż przed kolejnymi wyborami Miss Wielkopolski (odbyły się w minioną sobotę) modelka postanowiła nagłośnić sprawę. Minął właśnie okres umowy, która zabraniała jej wszelkich wypowiedzi na temat tej imprezy. Informacje trafiły do mediów i na policję. We wtorek Nizio złożyła stosowne zeznania na komendzie policji w Poznaniu. - Dziewczyny i tak będą brały udział w konkursach piękności, więc nie liczę na radykalną zmianę w ich organizacji, ale mam nadzieję, że będą teraz na siebie bardziej uważać - tłumaczy nam misska.