W szpitalu w Chojnicach doszło do fatalnej pomyłki. Na szczęście jedynym skutkiem błędu personelu szpitala było trafienie pacjentki nie do swojego domu.
Na oddziale neurochirurgii leczyły się dwie ciężko chore pacjentki - jedna jest mieszkanką Raciąża w województwie kujawsko-pomorskim, druga mieszka w Zalesiu niedaleko Brus. Obie kobiety są po udarze mózgu i cierpią na afazję (kontakt z nimi jest utrudniony).
Czytaj też: Bunt w szpitalu w Częstochowie. Nie mamy czym leczyć chorych!
Kobiety miały zostać tego samego dnia wypisane ze szpitala, do domu miały je zawieźć karetki pogotowia. Personel szpitala wysłał chorą z Zalesia do domu w Raciążu! Tam kobietę odebrała opiekunka, która nie zauważyła pomyłki. Dopiero syn mieszkanki Raciąża zapytał w szpitalu pielęgniarkę o to, czemu jego mama ciągle jest w szpitalu.
Przedstawiciele szpitala przyznają się do błędu i podkreślają, że na takie sytuacje nie mają prawa mieć miejsca. - Wyjaśniamy całą sytuację i jak ustalimy winnych zostaną wyciągnięte konsekwencje. Ze swej strony możemy jeszcze raz przeprosić obie pacjentki i ich rodziny - powiedziała w rozmowie z reporterem "Radia Gdańsk", Ewa Wodzikowska, zastępca dyrektora ds. pielęgniarstwa.