W czwartek rano na komendę w Szprotawie zadzwoniła zrozpaczona kobieta, która krzyczała do słuchawki, że jej syn przestał oddychać. Chłopiec stracił przytomność, a matka błagała o jak najszybszą pomoc. Dyżurny Robert Wawryn nie stracił zimnej krwi. Najpierw zaalarmował dyspozytora pogotowia ratunkowego, a potem przekazywa kobiecie informacje jak jej mąż powinien reanimować dziecka.
Udało się! Do momentu przyjazdu karetki pogotowia 8-latek zaczął samodzielnie oddychać. Chłopiec został przewieziony do szpitala, jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo.
W miniony piątek Krzysztof Zahorowski ze straży pożarnej w Białymstoku także uratował dziecku życie przez telefon. 4-letni Michałek przeżył, bo strażak podawał rodzicom instrukcje jak przywrócić mu oddech.
SZPROTAWA: POLICJANT przez telefon URATOWAŁ 8-latka
2012-02-24
14:23
W ostatnich dniach to już drugi przypadek uratowania dziecka przez funkcjonariusza służb mundurowych. Tym razem opanowaniem i doświadczeniem wykazał się starszy sierżant Robert Wawryn z komendy w Szprotawie (woj. lubuskie). Do dyżurnego komisariatu zadzwoniła przerażona matka 8-latka. Kobieta krzyczała do słuchawki, że jej syn przestał oddychać. Policjant uspokoił matkę, a potem instruował ją jak mąż powinien reanimować chłopca.