Do zdarzenia doszło 28 października w jednej ze szkół w Kazimierzu Dolnym. Szesnastolatek zapalił skręta od kolegi, po czym nagle poczuł się źle. Dostał drgawek i stracił przytomność. Lekarze nie byli pewni, co zażył, dlatego pokrzywdzony został przetransportowany do Lublina na oddział toksykologii.
Zobacz: Uwaga! Dopalacze wracają!
Okazało się, że o rok starszy kolega na przerwie lekcyjnej dał szesnastolatkowi skręta. Kiedy policjancji następnego dnia przeszukiwali szkołę, w bukiecie sztucznych kwiatów odnaleźli woreczek strunowy ze śladowymi ilościami suszu. Jak poinformowali policjancji z Kaziemierza Dolnego, zatrzymany 17-latek przyznał, że jest to dopalacz o nazwie „Sztywny Miś”. Dopalacz został przekazany do dalszych badań kryminalistycznych.
17-latek trafił do policyjnego aresztu. Grozi mu do 8 lat pozbawienia wolności.