Szukał śpiącej żony

2009-11-24 3:00

Małopolskie. Pomocy! - Moja żona zaginęła w rejonie Kasprowego! - zaniepokojony mąż, który od paru godzin czekał na żonę w umówionym miejscu, czyli na szczycie tatrzańskiego Kasprowego Wierchu, zadzwonił po pomoc do TOPR-u.

Skończyło się jednak na strachu. Kobieta czekała w umówionym miejscu, tyle że ukryta za załomem skałki. Rozleniwiona przez słońce ucięła sobie kilkugodzinną drzemkę na wysokości 1987 m n.p.m.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają