Na terenie Hiszpanii zatrzymani zostali: twórczyni Galleri New Form Joanna S. i jej syn Mikael, podejrzani o kierowanie piramidą finansową, w ramach której oferowali inwestycje w dzieła sztuki. Byli poszukiwani od kilku lat międzynarodowymi listami gończymi w 190 krajach. To chyba najbardziej poszukiwana Polka na świecie. Gonitwa i poszukiwanie służb w końcu dały efekt. Co dalej ze sprawą Joanny S. z Wadowic i jej piramidy finansowej, Galleri New Form, której ofiarami mieli być m.in. Marian Banaś czy Grażyna Wolszczak?
Joanna S. i Mikael S. poszukiwani byli listem gończym, Europejskim Nakazem Aresztowania oraz Czerwoną Notą Interpolu – informuje Polska Agencja Prasowa. – Szeroko zakrojone działania Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nadzorującej śledztwo Prokuratury Regionalnej w Białymstoku oraz Komendy Głównej Policji pozwoliły na ustalenie aktualnego miejsca pobytu poszukiwanych – chwali się podkom. Antoni Rzeczkowski z Komendy Głównej Policji, cytowany przez PAP.
Polecany artykuł:
Jak poinformował rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn, organizatorzy oszustwa ukrywali się w Hiszpanii co najmniej od 2019 r. Zatrzymania dokonała hiszpańska policja. Joanna S. i Mikael S. podejrzani są o prowadzenie bez stosownego zezwolenia działalności bankowej, doprowadzenie klientów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem na kwotę ponad 300 mln zł, a także tzw. pranie pieniędzy na ponad 24 mln zł i pięć mln euro. Przy takich zarzutach grozi im do 15 lat więzienia oraz do 10 mln zł grzywny.
Przedmiotem tego śledztwa jest działalność osób reprezentujących Galleri New Form, znanej wśród celebrytów i oferującej inwestycje w dzieła sztuki (głównie rzeźby). Polegały one na nabyciu prawa własności danego dzieła na okres od co najmniej sześciu miesięcy do roku – przypomina Polska Agencja Prasowa. Podmiot gwarantował zwrot kapitału, powiększony o wysoki procent zysku (w komunikacie jest mowa o 36 proc. w skali roku), poprzez odkupienie udziału po upływie oznaczonego umową terminu. Prokuratura zwraca jednak uwagę, że wypłata kapitału wraz z oznaczonym zyskiem następowała z wpłat kolejnych inwestorów.
Prokuratura bada też wątek doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, bowiem początkowo właścicielka galerii wypłacała klientom zyski, potem jednak już tak się nie działo.
W związku z fikcyjnym obrotem dziełami sztuki i piramidą finansową, stworzoną wokół podmiotu o nazwie Galleri New Form z siedzibą w Trelleborgu w Szwecji, zarzuty usłyszało do tej pory sześć osób. Obejmują ona prowadzenie bez zezwolenia działalności polegającej na gromadzeniu środków pieniężnych osób fizycznych i prawnych w celu obciążenia ich ryzykiem oraz, w stosunku do trójki podejrzanych, również doprowadzenie do niekorzystnego rozporządzenia mieniem, w kwocie co najmniej 300 mln zł, klientów Galleri New Form.
Dotychczas w toku śledztwa zabezpieczono mienie o łącznej wartości ponad 22,7 mln zł; to 21 nieruchomości o łącznej wartości ponad 13 mln zł, ruchomości warte ponad 2,7 mln zł, a także sztabki złota i precjoza oraz gotówka w kwocie 4,6 mln zł. Według śledczych, w sumie od listopada 2016 r. do października 2017 r. zatrzymani skłonili do zawarcia niekorzystnych umów około 2 tys. osób.
Polecany artykuł:
Jak poinformował Żaryn, śledztwo wykazało, że znaczna część inwestorów nie odzyskała środków, które zaangażowali w przedsięwzięcie. Ich straty szacuje się na około 1 mld złotych. Białostocka prokuratura regionalna zaznacza, że śledztwo wciąż trwa, czynności w tej sprawie prowadzone są w kraju i za granicą. Nie wykluczyła kolejnych zatrzymań.
Kiedy na początku 2018 roku pojawiły się informacje o działalności tej galerii, informatorzy PAP mówili, że wiedza o niej i potencjalnych zyskach rozchodziła się tzw. pocztą pantoflową na „salonach”, a wśród poszkodowanych są aktorzy, dziennikarze czy politycy. Jak mówili też wtedy PAP prawnicy znający kulisy sprawy, inwestowano od 100 tys. zł, nawet do 10-15 mln zł. Niektórzy klienci brali kredyty, by móc zainwestować, spodziewając się dużych zysków. Na liście oszukanych media wymieniają m.in. Mariana Banasia czy Grażynę Wolszczak.
A tymczasem, jak podają polskie służby, Joanna S. i Mikael S. zatrzymani w Hiszpanii oczekują w tamtejszym areszcie na ekstradycję do Polski.