- Nie śmiej się, bo mnie pobili przed domem w pięciu, kopiąc po całym ciele i krzycząc: Wiemy na kogo głosowałeś ty, ty, ty! - mówił markotny. - Ale przecież ty nie głosowałeś - odparłem. - Ale mogłem głosować, a oni wiedzieli, na kogo bym mógł! - Skąd oni wiedzieli, jak ty sam nie wiesz na kogo - nie odpuszczałem. - Widocznie byli w opozycji - politykował. - Na policję zgłosiłeś? - pytałem. - Tak, ale nie chcieli przyjąć, tłumaczyli, że mają dużo takich interwencji. - Obdukcje zrobiłeś? - drążyłem. - Tak, ale mam tylko obrażenia wewnętrzne. - Jak wewnętrzne, ty się widziałeś w lustrze? - spytałem. - Jeszcze jedno takie chamskie pytanie i cię podam do sądu - zagroził. W drodze do mojej lodówki po moje piwo wymruczał: - Chyba mi żona przyłożyła, ale nie pamiętam, bo było późno i wybory.
Szwagra pobili
2009-06-14
4:00
Szwagier przyszedł z sińcem okularowym, czyli z siniakiem pod okiem. - Co? Wystąpiłeś w reklamówce PiS? - drwiłem, bo wyglądał na skacowanego.