Haniebną kradzieżą z miejsca zagłady tysięcy niewinnych ofiar hitlerowskich zbrodniarzy żyła cała Polska. W grudniu 2009 roku pięciu mężczyzn z bramy obozu koncentracyjnego ukradło historyczną tablicę. Nie mogli jej przenieść w całości, więc wywieźli do wsi pod Toruniem pociętą na kawałki.
Oskarżeni Marcin A., Andrzej S. przyznali się do winy. Polacy oraz Mats Anders Hoegstroem, który podżegał do kradzieży na zlecenie milionera ze Szwecji chcieli dobrowolnie poddać się karze, więc wyrok wydano bez procesu. Już w marcu sąd skazał trzech pozostałych złodziei.
Przeczytaj koniecznie: Złodzieje napisu "Arbeit macht frei" śmieją się z sądu
Anders Högström został skazany na 2 lata i 8 miesięcy za podżeganie do kradzieży tablicy, Marcin A. na 2 lata i 6 miesięcy za podżeganie, a Andrzej S. na 2 lata i 4 miesiące za współudział w kradzieży. Ukarani także zostali nawiązkami w wysokości po 10 tys. zł.
Wszyscy złodzieje działali na zlecenie milionera ze Szwecji, Larsa W.
Więcej
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/zlodzieje-napisu-arbeit-macht-frei-smieja-sie-z-sa-aa-t9PS-1isD-WTcC.htmlAnders Högström został skazany na 2 lata i 8 miesięcy za podżeganie do kradzieży tablicy, Marcin A. na 2 lata i 6 miesięcy za podżeganie, a Andrzej S. na 2 lata i 4 miesiące za współudział w kradzieży. Ukarani także zostali nawiązkami w wysokości po 10 tys. zł. Wszyscy złodzieje działali na zlecenie milionera ze Szwecji, Larsa W.