Szymon z Będzina, chłopiec zakatowany przez rodziców, jest pochowany w mogile w Cieszynie. Grób dziecka zrobili ludzie, którym żal było bezimiennego wówczas dziecka znalezionego w stawie.
>>> Chłopiec z Będzina to Szymon z Cieszyna!
Szymon żył zaledwie dwa lata. Zginął przez agresję swoich rodziców - ojciec Szymona kopnął go w brzuch i zmiażdżył mu jelita. Chłopiec konał trzy dni - nie jadł, miał biegunkę i wymioty. Z bólu odgryzł sobie wargę! Ojciec poił go wodą z solą, a gdy jęki dziecka zaczęły go drażnić, uderzył je ponownie. Cios był śmiertelny.
Wtedy rodzice Szymonka postanowili pozbyć się zwłok. Porzucili je w stawie pod Cieszynem, prawie 100 kilometrów od Będzina. Mało tego! Rodzice nie mieli skrupułów, by brać od opieki społecznej pieniądze na Szymonka, a gdy trzeba było pojawić się gdzieś z dzieckiem, szli z synem starszej córki, Anny D.
Na szczęście policji udało się ustalić, że Beata Ch. (42 l.) i Jarosław R. (43 l.) są rodzicami Szymonka. Obecnie przebywają w areszcie. Prokuratura oskarża ich o zabójstwo dziecka.
Zaginięcie Szymonka zgłosiła jego przyrodnia siostra. Teraz jednak nie zdobyła się na postawienie nagrobka Szymonowi. Czyżby było jej to obojętne? A może nadal nie otrząsnęła się z tragedii, która wydarzyła się przeszło trzy lata temu?