W pewnym momencie oboje wyszli z zabawy, żeby przespacerować się brzegiem Narwi. Nie wiadomo jak i dlaczego, nagle znaleźli się w lodowatej wodzie. Przeraźliwe krzyki tonącej dziewczyny usłyszał przypadkowy przechodzień, któremu udało się wyciągnąć z rzeki Martę. Nie umiała powiedzieć, co się stało. Choć przebywa pod troskliwą opieką lekarzy, cały czas jest w szoku. "Szymon, Szymon" - powtarza tylko. Choć cały czas trwa akcja ratunkowa i strażacy przeczesują rzekę i jej brzegi, szanse na to, że mężczyzna odnajdzie się żywy, są niewielkie.
Szymona zabrała rzeka
2009-01-28
3:00
Wesoła zabawa dwójki młodych ludzi zamieniła się w rozpaczliwą walkę o życie. Szymon W. (23 l.) z Tykocina (woj. podlaskie) bawił się na imprezie urodzinowej razem ze swoją przyjaciółką Martą P. (19 l.).