Ta senator wykiwa Tuska na boisku

2008-11-08 7:00

Jest rodzynkiem w drużynie Senatu. Ale na boisku nikomu nie odpuszcza. Senator PO Małgorzata Adamczak (37 l.), kiedy tylko może, zrzuca elegancki strój, wkłada krótkie spodenki i... pędzi na boisko.

Marzy o tym, by jako obrońca móc powstrzymać grającego w ataku premiera Donalda Tuska (51 l.). Na razie nie miała niestety takiej okazji.

Godzina 21. Boczne boisko Polonii Warszawa. Właśnie trwa mecz między posłami i senatorami. Pod koniec pierwszej połowy na boisko wbiega senator Adamczak. Ustawia się jak zawodowiec na prawej obronie i czeka na kontrataki posłów. Ma kilka świetnych interwencji. Niestety, jej koledzy w polu już nie są tacy dobrzy i mecz kończy się porażką drużyny senatorów 2:6.

- Zawsze lubiłam się ruszać. Od dzieciństwa byłam kibicem piłkarskim. Z wypiekami na twarzy oglądałam mecze w telewizji - mówi. Szybko sama zaczęła gryźć murawę. Dlaczego postawiła na grę na obronie? - Dobrze się czuję z tyłu - zdradza. - Wolę nie wchodzić kolegom w atak - wyjaśnia. Ale nie należy do tych, którzy pękają. W meczu ze strażą marszałkowską zderzyła się z jednym z graczy przeciwnej drużyny. - Ja wyszłam z tego cało, on poturbowany - mówi. Teraz czeka, aż dostanie szansę zmierzenia się z samym premierem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki