Jak doszło do pierwszego spotkania? Miałem kolegę - księdza, który był przyjacielem kardynała Stanisława Dziwisza (75 l.). On zawsze prosił: "Jakbyś trafił na Stasia, pozdrów go ode mnie". Przyjechałem do Castel Gandolfo, patrzę, jest kardynał. Podchodzę, pozdrawiam, mówię, że jestem studentem aktorstwa z Polski. Akurat była msza dla Polaków, zaproszono mnie do czytania... A po mszy kardynał dał znak ręką, bym podszedł do Jana Pawła II. Papież pytał mnie o studia, jakie mam plany, mówił, że teatr to piękna rzecz, że Pan Bóg kocha twórców, powiedział, że grał w "Antygonie". .To była rozmowa wielkiego mistrza z początkującym uczniem. Trwała może pięć, może siedem minut. Chyba wyglądało, jakbyśmy się znali, bo ludzie później pytali: "O czym wyście tak rozmawiali?" Została ona uwieczniona na zdjęciu. Kocham to zdjęcie, kiedy mam chwile słabości, to patrzę na nie.Potem jeszcze z dziesięć razy spotykałem się z Papieżem w czasie pielgrzymek. To nieprawdopodobne, ale on rozpoznawał mnie. Na przykład, gdy w Bazylice św. Piotra staliśmy w trzecim rzędzie z moją narzeczoną.
Zobacz: Zobacz grono polskich świętych, do których dołączy nasz Papież!
Zauważył mnie, poprosił, byśmy podeszliśmy: "Ojcze Święty, prosimy o błogosławieństwo, bo chcemy wziąć ślub" - powiedziałem. Strasznie szalałem z powodu Ojca Świętego, jak wielu młodych ludzi w komunistycznej Polsce. Nie wyobrażam sobie, żebyśmy byli w miejscu, w którym jesteśmy, bez Papieża. Dał nam nadzieję miłości, wolności, pokazał, co to znaczy wielkość człowieka. Jedna z aktorek opowiadała mi, jak na audiencję wybrała się delegacja z teatru. Papież rozdaje różańce, każdego przytula. Na końcu stała pani Danusia. Gdy podszedł do niej, ona skromnie rzekła: "Ale ja nie jestem aktorką, jestem tylko manikiurzystką...".
"Oj, jak to dobrze, bo mi się dzisiaj paznokieć tak nieładnie zadarł" - na to Papież. "To ja przyniosę cążki, bo ja to wszystko mam" - i pobiegła w podskokach. Po tym wszystkim stała się najważniejszą osobą w teatrze. To jest wielkość człowieka, mógł rozmawiać z prezydentem Bushem, fryzjerką, ze mną, nie oceniał osób ze względu na status materialny.
Bardzo przeżyłem, gdy w trzecim roku pontyfikatu został postrzelony. Stwierdzono, że kula leciała prosto w serce, ale nagle zmieniła kierunek. A potem spotkał się z Ali Agcą. Jest taka ilość znaków, które są cudami! To pierwszy Papież wyświęcony w tak krótkim czasie, bo ludzie się tego domagają.
Nie wyobrażam sobie mojego rozwoju bez uczestnictwa Ojca Świętego. Te miliony zdań, które powiedział: "Wymagajcie od siebie, nawet jeśli od was nie wymagają", "Otwórzcie drzwi Chrystusowi, rozewrzyjcie je!"Ja całe życie żyłem z pontyfikatem Jana Pawła II, moje dziecko urodziło się jego w połowie, ale też lgnie do jego nauk. Teraz to on, mój syn Szymon (20 l.), reprezentować będzie Chudeckich na uroczystościach kanonizacyjnych Jana Pawła II w Rzymie.