Przy wjeździe do wsi Solna pod Kobierzycami (woj. dolnośląskie) doszło do groźnego wypadku, w którym ranny został 40-letni mężczyzna. Policjanci, chcący poinformować rodzinę o wypadku, znaleźli w mieszkaniu martwą żonę kierowcy. Jej ciało leżało na łóżku.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kobieta została dwukrotnie pchnięta nożem i miała podcięte gardło, przez co wykrwawiła się na śmierć. Ranny mężczyzna będzie miał najprawdopodobniej amputowaną nogę - podaje "Gazeta Wrocławska".
Małżeństwo miało wśród sąsiadów opinię zgodnego i kochającego. Mieli też kilkunastoletniego syna.
– Zawsze wydawało mi się, że jedno jest w stanie wskoczyć za drugim w ogień, by mu pomóc – powiedział "Gazecie Wrocławskiej" jeden z sąsiadów. - Tylko te problemy ze zdrowiem psychicznym... Ostatnio mężczyźnie zdarzyło się, że wyszedł z domu i nikt nie wiedział, gdzie on jest. Szukała go rodzina i policja. Po czterech dniach wrócił. W wiosce mówiło się, że stracił pamięć - dodaje.
PRZECZYTAJ: Kobierzyce: Policja przyjechała zawiadomić o wypadku męża, a w domu... martwa żona!
Czy mąż mógł zabić żonę? Zdaniem prokuratorów jest za wcześnie, aby snuć takie przypuszczenia. Śledczy dodają jednak, że śledztwo toczy się pod kątem zabójstwa i sprawdzane są wszystkie możliwe scenariusze. W rozbitym samochodzie szukano nożna, którym pchnięta została kobieta, ale nie znaleziono go.