Remigiusz Muś najprawdopodobniej popełnił samobójstwo - śledczy nie znaleźli na jego ciele śladów mogących świadczyć o udziale osób trzecich w jego śmierci. Za przyczynę zgonu uznano zatem samobójstwo.
To nie koniec śledztwa. Teraz prokuratorzy starają się ustalić, czy chorąży nie został zmuszony do samobójstwa lub czy nie działał pod presją.
- Badane są bilingi rozmów telefonicznych, trwają przesłuchania osób, z którymi się kontaktował – powiedział Dariusz Ślepokura z warszawskiej Prokuratury Okręgowej w rozmowie z FAKTEM.
Śledczy przesłuchują osoby, z którymi przed śmiercią rozmawiał Remigiusz Muś.