- Nie przeszukano mieszkania, które wynajmował z Ewą, nie sprawdzono od razu jego komputera oraz telefonu. On nie ma alibi na tę noc. Miał natomiast w tym czasie krewną wysoką postawioną w poznańskim ABW. - twierdzi Szostak, który wraz z fundacją „Na Tropie” prowadził także poszukiwania Ewy Tylman. Reporter dodaje - Zadałem ABW wiele pytań w tej sprawie. Na żadne nie otrzymałem odpowiedzi. Natomiast niemal natychmiast znalazło się ciało Ewy. Ono było dobrze zachowane, tak jakby nie znajdował się w wodzie przez ponad półtorej roku, jakby je tam podrzucono.
Tymczasem prokuratura oskarżyła Adama Z. o pozbawienie życia Ewy Tylmana. Bo spędził m.in. z nią wieczór i usiłował odprowadzić ją do domu, kontaktował się także telefonicznie z jej chłopakiem, który w tym czasie zajęty był grą na komputerze i nie przejawiał ochoty odebrania swojej partnerki.
30 sierpnia 2015 roku Ewa Tylman napisała do Adama Z.: - I nawet jak odejdę, to będziemy mieli kontakt. Co dokładnie miała na myśli? Obejrzyjcie najnowszy odcinek vloga "Śledztwa Janusza Szostaka".
Janusz Szostak jest dziennikarzem śledczym, autorem kilku książek m.in. "Co się stało z Iwoną Wieczorek", "Masa. Jak stałem się bestią. Od pakera do gangstera", "Byłam dziewczyną mafii".