Obraz Kościoła w przyszłości stanowi zamknięcie cyklu wypowiedzi, jakie ksiądz Ratzinger wygłosił w rozgłośni Hesji w 1969 roku. W ostatnim odcinku, wyemitowanym na Boże Narodzenie. Znany już wówczas teolog, przewidywał, że wspólnotę kościelną czeka poważny wstrząs, w wyniku którego Kościół odzyska bardziej duchowy wymiar, nie będzie flirtować - jak się powiedział - z żadną opcją polityczną; będzie ubogi i stanie się Kościołem najbiedniejszych.
Przyszły papiez przestrzegał, że w tym punkcie, ludzie uświadomią sobie, że ich egzystencja oznacza "nieopisaną samotność", a zdając sobie sprawę z utraty z pola widzenia Boga, odczują grozę własnej nędzy". Wtedy - i dopiero wtedy - "w małej owczarni wierzących odkryją coś zupełnie nowego: nadzieję dla siebie, odpowiedź, której zawsze szukali".
Czego dotyczą słowa papieża wypowiedziane ponad 40 lat temu? Czy mozna je powiązywac z jego decyzją o abdykacji? Tego możemy się jedynie domyślać.
W poniedziałek 11 lutego około godziny 12.00 agencja ANSA poinformowała, że Benedykt XVI ogłosił swoją abdykację. Papież ma zrezygnować z urzedu 28 lutego o godzinie 20. Znawcy kościoła katolickiego oraz duchowni przewidują, że konklawe, na którym zostanie wybrany jego następca odbędzie się w połowie marca. Benedykt XVI jako powód swej rezygnacji wskazał "brak sił do dobrego sprawowania urzędu".