- To zjawisko, którego nie byliśmy w stanie przewidzieć, bo ten rój ma stosunkowo niską aktywność jednego lub dwóch zjawisk na godzinę. Meteory są zwykle rozmiarów ziarenka, lecz tym razem to była pięść, bryła o rozmiarach do pół metra. Aby bolid - a następnie meteor - uderzył w powierzchnię Ziemi, jego prędkość musi spaść poniżej 5 kilometrów na sekundę. Tym razem jego prędkość wyniosła 15 kilometrów na godzinę, więc nie miał możliwości uderzyć w powierzchnię. Wiąże się to ze zjawiskiem ablacji - tłumaczy profesor Arkadiusz Olech z Polskiej Akademii Nauk.
Czytaj: Wielki METEORYT uderzył w Ziemię! Zostawił 12-metrową dziurę
Zjawisko bolidu można było zaobserwować w nocy, z 16 na 17 października koło Kamiennej Góry. Przelotowi meteorytu zwykle towarzyszą grzmoty albo odgłosy przypominające wystarzły z karabinu maszynowego. Przelot bolidu nad Polską można zobaczyć tu: