- Uzgodniłem coś z Platformą. Decyzję ogłoszę w lutym - wypalił na początku tygodnia Marcinkiewicz. Wczoraj w rozmowie z RMF FM Schetyna potwierdził, że władze PO dogadały się z byłym premierem. Jednak nic więcej powiedzieć nie chciał. Według naszych informacji Marcinkiewicz będzie liderem PO w nadchodzących wyborach doeEuroparlamentu.
- Dostanie jedynkę na liście warszawskiej. No i będzie twarzą całej kampanii wyborczej - zdradza nam jeden z polityków PO.
Marcinkiewicz obecnie prowadzi jednoosobową firmę. Doradza bankom i instytucjom finansowym. Nie ukrywa, że wróci do polityki. Ostatnio spekulowało się nawet, że może dołączyć do rządowej ekipy Donalda Tuska (52 l.). - Wpuszczenie go do rządu byłoby zbyt ryzykowne. Premier na własnej piersi wyhodowałby poważnego konkurenta do prezydentury. Wysyłając Marcinkiewicza do Brukseli, unieszkodliwia go - zdradza szczegóły planu nasz informator. A co na układzie z PO zyska były premier? - Będzie w grze, przypomni się wyborcom. No i zyska też jego kieszeń - ucina nasz rozmówca. W czerwcu w Parlamencie Europejskim planowane są gigantyczne podwyżki. Łącznie każdy z europosłów będzie mógł zainkasować ponad 50 tys. zł miesięcznie.