Czwartek, tuż przed północą. Jedna ze znanych warszawskich restauracji. Minister infrastruktury Cezary Grabarczyk w towarzystwie zaufanych premiera: Pawła Grasia (46 l.) i Sławomira Nowaka (36 l.) dyskutują przy stoliku i delektują się czerwonym winem. Są w znakomitych nastrojach. Co chwilę wybuchają śmiechem i wznoszą toasty. Co świętują? - To było zwykłe spotkanie - przekonuje nas rzecznik rządu Paweł Graś.
Patrz też: Grabarczyk: Palikot zdemaskował Kaczyńskiego powinien zostać w PO
Według naszych informacji, od kilku tygodni premier i jego współpracownicy są z Grabarczykiem w znakomitej komitywie. Ale nie za sprawą setek kilometrów dróg i autostrad (nie) wybudowanych przez ministra infrastruktury. Nasi rozmówcy przekonują, że zbliżył ich do siebie... Grzegorz Schetyna (47 l.).
- Zaczęło się od urodzin Andrzeja Biernata (poseł PO, blisko związany z Grabarczykiem) w Zakopanem. To tam, tuż przed partyjnym kongresem, przy suto zastawionym stole miała zawiązać się spółdzielnia Grabarczyka. Premier nie potraktował tego spotkania w kategoriach zagrożenia. Przeciwnie, przy pomocy rosnącego w siłę Grabarczyka postanowił rozegrać Schetynę. Wysłał więc w góry Nowaka i Grasia. Tam panowie opracowali wspólny plan osłabienia marszałka Sejmu - opowiada nasz informator.
Przekonują, że taki scenariusz - zrealizowany na kongresie - opłacał się każdej ze stron. - Tusk zagrał na nosie Schetynie, zaś Czarek urósł w siłę. Nie dziwię się, że teraz panowie spotykają się i piją wino - uśmiecha się jeden ze stronników ministra infrastruktury.
Posłowie PO, z którymi wczoraj rozmawialiśmy, zgodnie przyznają, że Grabarczyk jest dziś w partii numerem 3. Z ogromnymi szansami na pójście w górę. - To uroczy człowiek, który potrafi zjednywać sobie ludzi. Dziś ma w swojej drużynie co najmniej kilkunastu posłów i wielu wpływowych działaczy w regionach - mówi nam jeden z posłów PO.
A co na to wszystko Schetyna? W niedawnej rozmowie z "Super Expressem" potraktował Grabarczyka bardzo chłodno. Zapytany o budowaną przez niego pozycję w partii, odparł: - Wolałbym, aby zajął się budowaniem dróg i autostrad.
Bliscy współpracownicy marszałka Sejmu przyznają, że sojusz Tuska i Grabarczyka nie jest dla nich zaskoczeniem. - Pożyjemy, zobaczymy... A Czarek? Ma swoje pięć minut. Powinien jednak pamiętać, jak skończyło wielu sojuszników Tuska - uśmiecha się ironicznie jeden ze współpracowników marszałka.
Przeczytaj koniecznie: Grzegorz Schetyna: W szaleństwie Kaczyńskiego jest metoda - wywiad Marszałka Sejmu dla "Super Expressu"