Jak dowiedziała się "Rzeczpospolita", Platforma chce pochwalić się oddaniem Stadionu Narodowego jeszcze przed wyborami. Wcześniej premier Donald Tusk ogłosił, że obiekt zostanie oddany do użytku 30 listopada, czyli już po wyborach (zgodnie z konstytucją powinny się odbyć między 6 października a 4 listopada).
- Data, którą podał premier, jest przyjęta dla bezpieczeństwa, żeby nie było poślizgu i wstydu. Chcemy zakończyć budowę wcześniej, jeszcze przed wyborami - powiedział "Rz" urzędnik Ministerstwa Sportu. Jak podkreślił, w razie wcześniejszego zakończenia budowy, będzie można się pochwalić sukcesem.
Patrz też: Andrzej Stankiewicz: Tusk może patrzeć tylko w lewo
Ireneusz Raś z PO wiceprzewodniczący Komisji Kultury Fizycznej i Sportu potwierdził, że prace toczą się szybko i mogą być zakończone wcześniej. Zaznaczył jednak, że długo trwają same procedury związane z odbiorem technicznym.
Przypomnijmy, że Stadion Narodowy miał być oddany do użytku pod koniec czerwca, ale okazało się, że schody prowadzące na trybuny mają wady. To spowodowało opóźnienia.
Jak zwraca uwagę Jacek Falfus z PiS, wiceszef komisji sportu, daty zakończenia budowy kilku stadionów zostały wyznaczone tak, by areny były odbierane przed wyborami. - Sądzę, że ten pośpiech nie pozostał bez wpływu na ich jakość. Dziś okazuje się, że trzeba naprawiać błędy - powiedział "Rz".