Prezydent wraz z małżonką Anną Komorowską (59 l.) spędził w Szwajcarii dwa dni. Najpierw w Zurychu otworzył forum ekonomiczne poświęcone polskiemu rynkowi inwestycyjnemu. W Bernie spotkał się z prezydent Konfederacji Szwajcarskiej Eveline Widmer-Schlupf (57 l.). To właśnie z nią rozmawiał na temat problemów młodych Polaków, którzy kupili mieszkania na kredyty zaciągnięte w szwajcarskiej walucie.
- Wyjątkowo mocna pozycja franka rodzi kłopoty nie tylko w Polsce przy spłacie kredytów, ale także w samej Szwajcarii - mówił Bronisław Komorowski. W tym samym czasie kurs szwajcarskiej waluty poszybował w dół. W czwartek za jednego franka płaciło się zaledwie 3,34 zł. Ale nie tylko o pieniądzach rozmawiał polski prezydent. Przypomniał Szwajcarom, jak wiele łączy nasze kraje. - To chyba jedyny kraj, o którym możemy powiedzieć, że pozwolił na przetrwanie wybitnym Polakom, którzy potem budowali II Rzeczpospolitą - Gabriel Narutowicz był tu w Szwajcarii wybitnym inżynierem, Ignacy Mościcki był tu wybitnym naukowcem, chemikiem i stąd wyruszył do Polski, gdy pojawiła się możliwość służenia ojczyźnie - powiedział Bronisław Komorowski.
W Morges prezydent odsłonił tablicę poświęconą innemu wielkiemu Polakowi - Ignacemu Janowi Paderewskiemu. Na zakończenie wizyty Bronisław Komorowski pokazał Szwajcarom naszą kulturę - na zorganizowany przez niego w Lozannie koncert pt. "Głosy Gór" przyszły tłumy. Występy polskich muzyków - m.in. Sebastiana Karpiela-Bułecki (36 l.), Jerzego Maksymiuka (76 l.) oraz Janusza Olejniczaka (62 l.) - zakończyły się owacją na stojąco!