Zamiast siedzieć na ławie oskarżonych, zasłania się zwolnieniem lekarskim i... buszuje po sklepach. W taki oto sposób były wicepremier Andrzej Lepper (55 l.) kpi sobie z sądu i procesu w sprawie seksafery w Samoobronie.
Leppera spotkaliśmy w jednym z salonów obuwniczych w centrum Warszawy. Oglądał, przymierzał, aż w końcu kupił zimowe buty za 419 zł. Tego samego dnia w Sądzie Okręgowym w Piotrkowie Trybunalskim miała odbyć się kolejna rozprawa w procesie seksafery. Miała się odbyć, ale się nie odbyła, bo były wicepremier do Piotrkowa nie dojechał.
- Andrzej Lepper dostarczył nam zwolnienie lekarskie do 22 grudnia - mówi "Super Expressowi" Iwona Szybka, rzecznik piotrkowskiego sądu. Lepper mityguje się i przyznaje, że jego infekcja to "nic poważnego". - Mam grypę. Ale nie świńską - zapewnia. Ciekawe, co na to powiedzą sędziowie...