W rozmowie z SE.pl Krzysztof Jackowski opowiedział o tym, że często spotyka się z hejtem, kiedy np. opisuje, jak udało mu się pomóc policji w odnalezieniu zaginionych osób. - Ostatnio miałem taką sytuację, kiedy udało mi się odnaleźć zwłoki zaginionego mężczyzny z Warszawy. Jego ciało leżało koło muru otaczającego Cmentarz Bródnowski. Później miałem takie dziwne doznanie, kilka godzin później doznałem jakiegoś poczucia od tego człowiek, a potem opisałem to na swoim profilu na Facebooku. Jednak bardzo wielu ludzi nie może tego pojąć ani w to uwierzyć i myśli sobie tak: Że jak to? Facet siedzi w Człuchowie przy biurku, dotyka jego czapki, policja nie może odnaleźć tego zaginionego, a jemu się to udaje? To nie może być prawdziwe - powiedział nam Krzystof Jackowski.
- Bardzo wielu ludzi się temu sprzeciwia, bo kłóci się to z ich realnością, ich światopoglądem. Mówienie o takich rzeczach jest taką drogą pod prąd, pojawianie się hejtów jest dość naturalne. Staram się jednak tego nie czytać - zaznaczył w rozmowie z SE.pl Krzysztof Jackowski.
ZOBACZ: Jasnowidz Jackowski: sprawa Polki w Egipcie podobna do sprawy małej Madzi...