Maria Drzewiecka (80 l.) zmarła przed południem w szpitalu MSWiA w Łodzi. Od dawna ciężko chorowała na serce. Gdy ona odchodziła z tego świata, jej syn z drżącym głosem żegnał się ze stanowiskiem. - Nie jestem tylko ministrem, ale przede wszystkim człowiekiem. Mam jedno nazwisko, jedną twarz, jedną rodzinę i będę ich chronić za każdą cenę - tłumaczył były już minister sportu. Kiedy stał przed kamerami, nie wiedział jeszcze, że jego mama nie żyje. Umarła w trakcie konferencji prasowej syna.
- Mama odeszła o 11.25. Mój świat się zawalił - mówił nam przez łzy Mirosław Drzewiecki. Był kompletnie rozbity.
- Mirek był bardzo zżyty z matką - mówi nam jeden ze znajomych byłego ministra sportu. - Kiedy został ministrem, najbardziej narzekał właśnie na to, że ma mało czasu dla mamy. Podczas każdej wizyty w Łodzi pierwsze kroki kierował właśnie do niej. Siedział przy niej, kiedy chorowała. To musi być dla niego cios.
Jak ustaliliśmy, Maria Drzewiecka (80 l.) trafiła do szpitala po tym, jak potknęła się w domu i złamała staw biodrowy. Wczoraj jej stan gwałtownie się pogorszył.
Ja tu jeszcze wrócę
Poniedziałek był dla Drzewieckiego najtrudniejszym dniem w jego politycznej karierze. Po ujawnieniu jego roli w aferze hazardowej. - To moja suwerenna decyzja - przekonywał wczoraj, i dodawał: - Nie chcę, by zapamiętano mnie jako tego, który kurczowo trzyma się krzesła. W ciągu ostatnich kilkudziesięciu godzin padło pod moim adresem wiele nieuprawnionych oskarżeń i bezzasadnych zarzutów. Poczekam na wyjaśnienie wszystkich okoliczności tej sprawy. Wówczas wrócę i chętnie spojrzę w oczy dzisiejszym oszczercom - zapowiedział.
Murem za byłym już ministrem sportu stali wczoraj politycy PO. - Drzewiecki został zlinczowany, w dodatku dotknęła go taka tragedia - mówi poseł PO Sebastian Karpiniuk (32 l.) - Każdy, kto stracił mamę, wie, co człowiek wtedy przeżywa - bardzo współczuję panu ministrowi.
I zdawali się zapominać o aferze, w którą zamieszany był minister sportu. Z podsłuchanych przez CBA rozmów wynikało, że politycy PO obiecywali biznesmenom Ryszardowi Sobiesiakowi i Janowi Koskowi pomoc w zablokowaniu niekorzystnej dla tych biznesmenów ustawy hazardowej (nakładała ona dodatkowe obciążenia na właścicieli kasyn i salonów gier).
Dymisja Drzewieckiego, jednego z najbliższych współpracowników premiera, ważyła się kilka dni. Po ujawnieniu afery Tusk dał mu ostatnią szansę i nakazał wytłumaczyć się przed opinią publiczną. Jednak na sobotniej konferencji prasowej Drzewiecki wypadł kiepsko. Nie potrafił odpowiedzieć na wiele kluczowych pytań. W dodatku mijał się z prawdą, utrzymując, że nie rozmawiał z Sobiesiakiem o ustawie hazardowej. Tymczasem z ujawnionych wczoraj nagrań CBA wynika, że 10 marca biznesmen żalił się Drzewieckiemu na ministra finansów, który podpisał rozporządzenie niekorzystne dla jego branży. - Ten idiota podpisał rozporządzenie, które kładzie hazard na łopatki - krzyczał do słuchawki. Wtedy już Drzewiecki wiedział, że na jego szyi zacisnęła się pętla. Co zrobi teraz? Jedno jest pewne, bieda go nie dopadnie.
Żyłka do interesów
Trudno oszacować, ile naprawdę wart jest jego majątek. Jeszcze niedawno miał pewne miejsce na liście 100 najbogatszych Polaków. Wiadomo, że mieszka w okazałym domu na obrzeżach Łodzi i uwielbia luksusowe rozrywki - golfa i drogie cygara. Ma też apartament na Florydzie w USA i dwie działki o wartości prawie 1,5 mln zł. Z ostatniego oświadczenia majątkowego wynika , że zaoszczędził ponad milion zł, 93 tys. euro i 152 tys. dolarów. Fortunę zbił na tekstyliach. Po studiach szył odzież na zlecenie zachodnich koncernów. Pierwsze kroki w polityce stawiał na początku lat 90. Związał się z Kongresem Liberalno-Demokratycznym, poznał Donalda Tuska. Został posłem.
- Gdy powstawała PO, Drzewiecki trzymał partyjną kasę i miał nieustanny dostęp do Tuska - mówi jeden z założycieli PO, dziś już poza partią.
Drzewiecki bardzo długo stał w cieniu. Szeroka publiczność poznała go, gdy TVN ujawnił wstydliwe fakty z przeszłości ministra sportu, który rzekomo miał pobić żonę i trafić za to do aresztu na Florydzie. - Mąż nigdy nie podniósł na mnie ręki - broniła go Janina Drzewiecka. - Nie muszę być ministrem - mówił wówczas zdenerwowany Drzewiecki. Dziś już ministrem nie jest. Kto go zastąpi? Nieoficjalnie mówi się, że resortem sportu pokieruje dotychczasowy wiceszef klubu PO Grzegorz Dolniak (49 l.) albo Adam Giersz (62 l.), dotychczasowy zastępca Drzewieckiego.
Oni są w tarapatach
Afera hazardowa wywołała prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi. Wszystko wskazuje na to, że doprowadzi do sporego przemeblowania w rządowych ławach.
Ze stanowiskiem pożegnał się już minister sportu Mirosław Drzewiecki (53 l.). Nieoficjalnie mówi się, że w kolejce czekają minister sprawiedliwości Andrzej Czuma (71 l.) oraz wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld (51 l.). Opozycja czuje krew i żąda więcej. Politycy PiS domagają się wyjaśnienia w całej aferze roli "Grzesia" i zerkają w stronę wicepremiera Grzegorza Schetyny.
Dymisja Czumy nie byłaby zaskoczeniem. W ciągu zaledwie kilku miesięcy urzędowania zaliczył kilka poważnych wpadek (ciągnie się za nim m.in. opisywana przez "Super Express" sprawa amerykańskich długów). Teraz znów podpadł premierowi i ogłosił, że "Chlebowski i Drzewiecki są niewinni". Według RMF FM wcześniej stanowisko może stracić Adam Szejnfeld. Wiceminister gospodarki miał także interesować się ustawą hazardową i walczyć o korzystne dla branży zapisy. Wczoraj w jego obronie stanął wicepremier Waldemar Pawlak. Czy to wystarczy?
Spore kłopoty może mieć też prawa ręka szefa rządu - wicepremier Schetyna.
- "Załatwiaczami" są dwaj panowie, Miro i Grześ. Oczekujemy, co powie pan wicepremier Grzegorz Schetyna, bo to jest ten Grześ - mówi Mariusz Błaszczak, rzecznik klubu parlamentarnego PiS. Przypomina jednocześnie, że w nagraniach CBA biznesmen Sobiesiak mówi o spotkaniu z Mirkiem i Grzesiem.
Zarówno PiS, jak i SLD domagają się powołania sejmowej komisji śledczej, która w ekspresowym tempie wyjaśniłaby kulisy tej afery. - Komisja jest w stanie w dwa miesiące uporać się z tą sprawą i ją zamknąć - mówi wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński, i dodaje: - Jeśli Platforma powie nie, to będzie trzymała trupa w szafie.
Nieoficjalnie mówi się, że afera hazardowa uderzy rykoszetem w Mariusza Kamińskiego (44 l.).
Politycy PO od początku uważają, że to on nakręcił całą sprawę. - Powinien zostać aresztowany - wypalił w weekend Janusz Palikot (45 l.). Szef CBA ma dziś usłyszeć zarzuty prokuratorskie w związku z przekroczeniem uprawnień w aferze gruntowej. Niewykluczone, że chwilę później straci swoje stanowisko.
Kalendarium wydarzeń w aferze hazardowej
20 lipca 2008
Pierwsza podsłuchana przez CBA rozmowa Chlebowskiego z Sobiesiakiem, w której polityk zapewnia biznesmena, że będzie rozmawiał o ustawie z Jackiem Kapicą z resortu finansów
31 grudnia 2008
Chlebowski gości w ośrodku wypoczynkowym Sobiesiaka
Marzec 2009
Chlebowski w rozmowie z biznesmenem narzeka na brak pomocy "Grzesia" i "Mirka" przy korzystnej dla Koska i Sobiesiaka nowelizacji ustawy hazardowej; biznesmeni dowiadują się o podpisanym przez Kapicę rozporządzeniu o dodatkowym opodatkowaniu automatów (pieniądze miały trafić do resortu Drzewieckiego z przeznaczeniem na przygotowanie EURO 2012)
Maj 2009
Wzmożone naciski przedsiębiorców na Chlebowskiego
30 czerwca 2009
Drzewiecki wysyła pismo do ministra finansów, w którym prosi o wykreślenie z ustawy zapisu o obowiązkowych dopłatach
12 sierpnia 2009
szef CBA Mariusz Kamiński osobiście informuje premiera Donalda Tuska o nielegalnych działaniach wokół nowelizacji ustawy; premier później twierdzi, że spotkał się w tej sprawie z Kapicą, Drzewieckim i Chlebowskim
27 sierpnia 2009
Sobiesiak informuje Koska o zainteresowaniu sprawą przez CBA; następuje koniec ich kontaktów
2 września 2009
Drzewiecki wysyła kolejne pismo do Ministerstwa Finansów; prosi, by zapis o dopłatach jednak pozostawić
12 września 2009
CBA informuje o wycieku informacji premiera
18 września 2009
CBA informuje o aferze prezydenta Lecha Kaczyńskiego
21 września 2009
Minister sprawiedliwości dostaje informację o nielegalnym lobbowaniu przez dwóch polityków na rzecz biznesmenów
1 października 2009
Zarząd PO podejmuje decyzję o zawieszeniu szefa klubu Zbigniewa Chlebowskiego
5 października 2009
Minister Drzewiecki ogłasza na konferencji prasowej, że podaje się do dymisji w trybie natychmiastowym. Premier ją przyjmuje.