Wczoraj spotkały się na tajnej naradzie z Pawłem Kowalem (35 l.), Michałem Kamińskim (38 l.), Adamem Bielanem (36 l.) oraz Pawłem Poncyljuszem (41 l.). Łączy ich niechęć do Ziobry i sprzeciw wobec ostatnich poczynań prezesa Kaczyńskiego. Czy to wystarczy, by założyć partię i ruszyć na podbój polskiej sceny politycznej?
Przeczytaj koniecznie: Mariusz Błaszczak, szef klubu parlamentarnego PiS: Akcja Kluzik była zaplanowana
Joanna Kluzik-Rostkowska już wie, że prezes Kaczyński definitywnie postawił na niej krzyżyk. Wczoraj władze PiS wymogły, by samorządowcy tej partii przestali ją zapraszać na lokalne konwencje. W efekcie Kluzik nie pojawiła się w Rudzie Śląskiej i odwołała wszystkie zaplanowane wyjazdy w teren. - Kierownictwo PiS-u postawiło wszystko na jedną kartę - twierdzi była posłanka PiS-u.
Rąk jednak nie załamuje. Podobnie jak Jakubiak. Obie panie zdają sobie sprawę, że w najbliższym czasie czeka je bój o polityczną przyszłość i odpowiedź na pytanie: "co dalej?". - Polityk jest skuteczny wtedy, kiedy dobrze używa dostępnych mu instrumentów. Dzisiaj za wcześnie na odpowiedź, jakie będę miała instrumenty i jakie będą najskuteczniejsze. Jeszcze za wcześnie, żeby odpowiedzieć, jak widzę swoją przyszłość w parlamencie - przekonywała wczoraj w Sejmie. Tuż po konferencji pobiegła do warszawskiego biura Pawła Poncyljusza, gdzie czekali na nią koledzy: Poncyljusz, Jakubiak, Kowal, Kamiński i Bielan. Rozmowa trwała kilka godzin.
Na spotkanie nie dotarł Marek Migalski, który już w weekend zapowiedział, że chętnie dołączyłby do partii Kluzik-Rostkowskiej.
Patrz też: Wyrzucona z PiS Joanna Kluzik-Rostkowska nie będzie na konwencji wyborczej partii w Rudzie Śląskiej
Co łączy tych wszystkich PiS-owskich działaczy, którzy do tej pory należeli do różnych wewnątrzpartyjnych środowisk (muzealnicy, spin doctorzy, liberałowie, ludzie prezydenta, młodzi)? - Niechęć do Ziobry, utrata dostępu do ucha prezesa, sprzeciw wobec ostatnich poczynań Kaczyńskiego i partyjnych talibów - mówi jeden z naszych rozmówców. - Sam jestem ciekaw, co z tego wszystkiego będzie - dodaje. Żaden z uczestników wczorajszej narady nie chciał z nami oficjalnie rozmawiać. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że do wyborów samorządowych nowa partia nie powstanie.
Joanna Kluzik-Rostkowska na starcie nowej politycznej drogi (jeśli na taką się zdecyduje) ma sporo atutów - zapał, wsparcie znanych kolegów, mediów, sympatię polityków z PO i PSL. Nie ma jednak pieniędzy i struktur - a bez tych ostatnich nie da się dzisiaj uprawiać skutecznej polityki. Przede wszystkim nie wiadomo, do jakiego elektoratu miałaby się jej partia odwoływać. Centroprawicowi wyborcy głosują dziś na PO. A twarda prawica od Ziobry i Kaczyńskiego nie odejdzie...