Nasz minister prowadził w Brukseli ważne międzynarodowe spotkanie w imieniu Cathie Ashton. Jego uczestnicy musieli być lekko zdziwieni, kiedy zobaczyli, jak Radek Sikorski ze słodką miną bierze w objęcia baronessę i cmoka ją w policzek.
- To niedopuszczalne w dyplomacji - upomina Zbigniew Zieliński, znawca etykiety i protokołu dyplomatycznego. I przypomina niedawną wpadkę Donalda Tuska (54 l.), który w Brukseli pocałował kanclerz Angelę Merkel (57 l.) w rękę.
Lekko kpiono, że ten polski gest oznacza służalczość.
Ale minister Sikorski nie przejmuje się, bo nie zaliczył wpadki. Po pierwsze, z baronessą, o której w Unii dowcipkują, że "dobrze wyszła za mąż", zna się dobrze. Była nawet u niego w domu. Po drugie, oboje wpadli sobie w objęcia poza częścią oficjalną spotkania.
- A to jest dopuszczalne - mówi Zieliński.