Perspektywa spędzenia trzech lat w więzieniu za znieważenie prezydenta RP rysuje się dla 25-letniego studenta z Tomaszowa Mazowieckiego całkiem realnie. Robert Frycz wie bowiem doskonale, że z sądem nie ma zabawy. Jak donosi "Rzeczpospolita", student był skazany prawomocnie na dwa lata w zawieszeniu. To była kara za zdobycie danych z serwera firmy telekomunikacyjnej i podniesienie sobie prędkości Internetu.
Tym razem więc Frycz broni się jak potrafi, by nie usłyszeć zarzutu za publikację gier, w których m.in. można było przestrzelić głowę prezydentowi pchającemu wózek z fekaliami. Napisał oświadczenie "w sprawie nieprawdziwych informacji podanych przez ABW". Podtrzymuje swoją linię obrony, że on tylko zbierał z sieci materiały satyryczne na temat prezydenta. W oświadczeniu pisze, że gry "Komor Killer" oraz "Komor Szoter" zostały nadesłane na jego skrzynkę pocztową, że on je tylko udostępnił.
Przeczytaj koniecznie: Robert Frycz, twórca Antykomor.pl: WŁAMAŁEM SIĘ do firmy Multimedia Polska, zostałem skazany
Co innego jednak wynika z tego, co pisał na swojej stronie w listopadzie 2010: "Zachęceni ogromnym sukcesem gry Komor Killer, AntyKomor. pl oraz KOMÓRCZAK LABS wydają kolejną produkcję - Komor Szoter. Nowa gra, podobnie jak jej siostra, polega na strzelaniu do Komora". Już na pierwszy rzut oka widać, że Robert Frycz trochę gubi się w zeznaniach. Zresztą tłumaczenie, że nie on, tylko ktoś inny jest autorem materiałów lżących głowę państwa, nie pomoże mu przed prokuratorem. - Nie zdejmuje to z niego odpowiedzialności. Tak jak nie zdejmuje winy z mordercy tłumaczenie, że przecież nie on pierwszy otruł kogoś arszenikiem. Liczy się to, co ktoś chciał zrobić, i co zrobił - tłumaczy prawnik prof. Marian Filar (69 l.).