Ojciec chłopczyka, który na drugie imię będzie miał teraz Yoda, pochwalił się na swoim Facebooku zwycięską walką z urzędnikami. Urząd stanu cywilnego w Warszawie poprosił Radę Języka Polskiego o zaopiniowanie imienia Yoda po tym, jak rodzice we wrześniu złożyli w tej sprawie podanie. To właśnie ta instytucja, zgodnie z ustawą o języku polskim, ma za zadanie opiniować i doradzać w zakresie używania języka polskiego (m.in. wydając opinie o różnych formach językowych, w szczególności o nazwach własnych, w tym imionach). Nie ma ona jednak mocy prawnej odrzucenia wybranego przez rodziców imienia.
Jak wspominał: - Po drodze było decydujące starcie z opinią Rady Języka Polskiego – iż Yoda to m.in. istota o zielonej skórze i mierząca ok. 130 cm. Odparowałem w urzędowym piśmie, iż uwaga ta nosi znamiona dyskryminacji ze względu na kolor skóry, a Władysław Łokietek wg różnych źródeł mierzył 130-140 cm.
Ostatecznie warszawscy urzędnicy zdecydowali się przychylić do prośby rodziców, pomimo wątpliwości wyrażanych przez RJP. Jak wyjaśniła portalowi polsatnews.pl Barbara Romocka-Tyfel, zastępca dyrektora Urzędu Stanu Cywilnego m.st. Warszawy: - Prawo o aktach stanu cywilnego nie zakazuje nadawania w Polsce imion obcych. Gdyby chodziło o pierwsze imię, moja opinia byłaby prawdopodobnie negatywna, ale ze względu na to, że jest to drugie imię, a pierwsze nie pozostawiało wątpliwości co do płci dziecka, a także rodzice dziecka odpowiednio uargumentowali ten wybór – moja opinia była pozytywna.