Tama musi wytrzymać!

W sobotę obaj udali się wspólnie do Włocławka, by na własne oczy ocenić, czy znajdująca się tam zapora na Wiśle jest przygotowana na przyjęcie fali powodziowej. To ważne, bo poziom alarmowy rzeki został w tym rejonie przekroczony już w piątek.

Istniały też obawy, że w wyniku naporu wody tama może ulec uszkodzeniu. Po posiedzeniu sztabu kryzysowego, zarówno premier, jak i marszałek uspokajali. - Tu żadnej katastrofy nie będzie, zapora spełnia swoją funkcję - mówił Komorowski. Natomiast Tusk tłumaczył, że gdyby coś się stało, jest już gotowy plan ewakuacji.

- W czarnym wariancie trzeba będzie ewakuować nawet 30 tys. ludzi w całym województwie, ale wojewoda zapewnił, że jesteśmy na to przygotowani - mówił premier.