Nieprawda! Bo nawet na dożynkach zatańczył. Ale dziś jest poniedziałek. Prezydent już się wytańczył, więc zaordynował dwudniową żałobę narodową.
Każdy inny obywatel Polski mógł w ten weekend robić, co chciał. Nikogo do żałoby zmusić nie można. Szczególnie że coraz częściej jesteśmy świadkami poruszających ogromem nieszczęścia bolesnych dramatów. Ale prezydent Polski nie jest zwykłym Polakiem. Ma być wzorem dla Polaków. I jeżeli nie pojmuje niestosowności swojego zachowania na dożynkach w Spale, to niech przeczyta w dzisiejszym "Super Expressie" historię wdowy (str. 4-5), która w kopalni "Wujek - Śląsk" straciła już męża, a teraz może stracić straszliwie poparzonego syna. Może wtedy zrozumie Lech Kaczyński, co to znaczy żałoba.