Choć jest drugą osobą w państwie, za nic ma egzotyczne wakacje w drogich kurortach. Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski (56 l.) najlepiej wypoczywa na suwalskiej wsi, w swojej ukochanej Budzie Ruskiej. Jest tanio, a atrakcji nie brakuje. Wystarczy wskoczyć w luźne ciuchy, odpalić 36-letniego radzieckiego UAZ-a (rosyjski samochód terenowy) i... witaj przygodo!
- Nie chodzi o to, że jestem oszczędny - śmieje się marszałek. - Po prostu nigdy nie przepadałem za przeludnionymi kurortami i leżeniem plackiem na plaży. Tu na Suwalszczyźnie jestem u siebie. Człowiek pomajsterkuje, zrobi coś pożytecznego, no i ma całą rodzinę pod ręką. W dodatku na łonie przyrody można naprawdę odpocząć i naładować akumulatory - opowiada z przejęciem polityk Platformy.
We wsi Buda Ruska Komorowscy mają niewielki drewniany dom. Jest altana, piwnica i warsztat, w którym pan domu ciosa mniej lub bardziej udane półki i stołeczki. Właśnie pracuje nad ogrodowym stolikiem do kawy... To będzie prezent dla żony, Anny.
Ale nie samą pracą marszałek żyje. Po wyczerpującym dniu lubi sobie porządnie poleniuchować. Wówczas wyciąga się wygodnie w hamaku i oddaje lekturze.