- Sądzę, że informacja o zakończeniu negocjacji (w sprawie tarczy antyrakietowej - przyp. red) nie przyniosłaby politycznych korzyści rządowi Tuska - oskarża w "Newsweeku" były już negocjator i wiceminister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski. Ot, taki chciałoby się powiedzieć publiczny donos odrzuconego dyplomaty na byłego superszefa. (Bo w tle sprawy jest jeszcze minister Sikorski). Donos na wskroś niedyplomatyczny.
Jednym słowem Waszczykowski, człowiek kojarzony z obozem Lecha Kaczyńskiego, zarzuca premierowi działanie na szkodę Polski. Przedkładanie interesów partyjnych i jego ambicji prezydenckich nad dobro narodowe. Parszywe to oskarżenie.
Prawdziwe szambo. Megashow hipokryzji i nienawiści. Ale historia naszych negocjacji z Amerykanami w sprawie tarczy usprawiedliwia jednak pytanie: co robić, jeśli Waszczykowski ma rację? Z Polski się wypisać?