Tarnów: Żona zostawiła mnie z ośmiorgiem dzieci i długami!

2010-03-12 8:21

Nic nie obchodziły ją dzieci ani gigantyczne długi, z jakimi zostawiła męża. Pani Małgorzata (41 l.) zabrała swoje rzeczy i bez słowa wyszła z domu. Od tego czasu rodzina jej nie widziała.

- Nigdy ci nie wybaczę tego, co zrobiłaś swoim własnym dzieciom, nie wracaj do domu! - stawia sprawę jasno Jan Świerczek (46 l.) z Wróblowic pod Tarnowem (woj. małopolskie), porzucony przez żonę. Ta zła kobieta pozostawiła go z ośmiorgiem dzieci i komornikiem na karku.

Patrz też: Wodzinek, łódzkie: Nasz tatuś dostał pracę i zginął

"Nie wracam do domu" - tylko tyle przez SMS-a miała do zakomunikowania, gdy w połowie sierpnia rozpłynęła się jak mgła. Nie obchodził ją dom i dzieci, które tak chętnie wydawała na świat. W starej, biednej chałupinie ani myślała się zestarzeć. Mężowi pozostawiła nie tylko dzieci, ale też długi. - Dawałem jej pieniądze na płacenie rachunków, a ona je przehulała - pan Jan wciąż nie może uwierzyć w to, co go spotkało. Komornik siedzi mu na pensji - zabiera połowę tego, co zarobi. Z dodatkami rodzinnymi porzucony mąż ma niecałe 2 tys. zł miesięcznie na dziewięć osób. Nic dziwnego, że dzieli zapałkę na czworo.

- Sam nie zjem, ale dzieci nie będą chodzić głodne - zapowiada.

Przejęci losem pana Jana ludzie starają się pomóc. Jego największym marzeniem jest wyremontowanie domu. Nie dla siebie, dla dzieci, które kocha nad życie. O żonie nie chce nawet już słuchać.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki