Gdyby nie on, chłopcy spokojnie mieliby w dzienniczkach same piątki. Są zdolni, szybko i łatwo się uczą. A przynajmniej uczyliby się, gdyby mieli odpowiednie warunki.
Kiedy jednak co dnia "tatuś" sprowadza do mieszkania swoich kolegów, Piotrkowi i Pawłowi trudno się dobrze uczyć. Całymi godzinami w ich mieszkaniu przesiadują śmierdzący wódą faceci, którzy na całe gardło wyśpiewują pijackie piosenki. W takich warunkach to i tak cud, że bracia nie mają samych dwój!
Teraz jednak stracili wszystkie swoje słowniki i encyklopedie, z których korzystali przy odrabianiu zadań domowych. Robert S. zabrał je i sprzedał, żeby mieć na wódkę. - Nie chcemy mieszkać z takim potworem - żalą się dwaj bracia.
Ich mama Barbara rozwiodła się już z mężem pijakiem, a teraz próbuje się go pozbyć z mieszkania. Co jednak nie jest takie łatwe, bo zwyrodnialec uparł się, że zostanie i - mimo wyroku sądu - nigdzie nie pójdzie. Pani Barbara wystąpiła o egzekucję komorniczą, za nią jednak będzie musiała zapłacić. - Złożyłam wniosek do sądu o zwolnienie z tych kosztów, bo mnie na to nie stać. Sąd jeszcze nic nie postanowił - rozkłada bezradnie ręce.
Każdy, kto mógłby jakoś pomóc tym chłopakom, proszony jest o kontakt z redakcją.