Pech, głupota, nieodpowiedzialność, a może to wina urzędników i ich zaniedbanie? 17-letnia mieszkanka Tczewa przechodziła przez drewniany most, trzymając w ręku swój telefon. Szła spokojnie i nagle... wpadła do Wisły przez dziurę w moście. Nie zauważyła jej, ponieważ pisała sms-a. Wypadek wyglądał bardzo poważnie, dziewczyna przez swoją nieuwagę mogła zginąć. Na szczęście okazało się, że nic poważnego się jej nie stało. Dziewczynie pomogła straż pożarna, która przyjechała kilkanaście minut po tym zdarzeniu. - Najpierw trzeba było ją znaleźć w ciemnościach, a wtedy dopiero można było wyciągnąć ją na pokład łodzi, a następnie przekazać służbom medycznym - mówił Teleexpressowi st. kpt. Zbigniew Rzepka, zastępca komendanta PSP w Tczewie.
Most Lisewski w Tczewie jest formalnie zamknięty, ale codziennie korzystają z niego mieszkańcy, ponieważ nie mają alternatywnej drogi.
Zobacz też: Przez dopalacze roczny Michałek stracił ojca