Ja tam nie wierzę, że taki gość tak głupio zrobił i dał się złapać - mruknął. - To temat zastępczy, zamiast o zwalnianiu Grada, zamiast o dziurze w budżecie, teraz wszyscy gadają o szefie ZUS. Sam tak robię, jak mnie żona ściga. Jak mi każe śmieci wyrzucić, to ja jej wypominam, że kupiła sobie 5. parę sandałów. Ona do mnie, że jej mamusi nie lubię, to ja jej, że listonosz na nią popatruje i na pewno coś jest na rzeczy. Ucinam dyskusję tematem zastępczym!
Wracając do domu, szukałem w głowie własnego tematu zastępczego, bo żona na pewno wywlecze mi, że od kilku dni nie przykręciłem klamki w drzwiach od kibelka. Byłem tak zamyślony, że nie zauważyłem, kiedy moja druga połowa wyrosła przede mną. - Podrywasz listonosza! - wykrzyknąłem w panice. I wtedy rozpętało się piekło!