Ten pirat połamał mi szczękę

2009-10-29 2:30

Krzysztof M. (17 l.) szalał po Bytomiu (woj. śląskie) niewielkim tico, myśląc, że jest rajdowcem. Nastolatek bez prawa jazdy pędził przez ulice miasta z zawrotną prędkością, aż doszło do tragedii. Pozbawiony wyobraźni pirat drogowy wjechał w Justynę Lalewicz (15 l.), gdy ta szła chodnikiem. Dziewczyna cudem uszła z życiem i z pogruchotaną szczęką trafiła do szpitala w Sosnowcu.

Krzysztof M. dosłownie zmiótł Justynę z chodnika, a siła uderzenia była tak wielka, że dziewczyna przeleciała przez płot pobliskiej posesji. Gdy się ocknęła, przeszywający ból szczęki był dla niej nie do wytrzymania. Okazało się, że śliczna buzia Justyny być może już nigdy nie będzie wyglądać tak, jak przed wypadkiem, bo szczęka nastolatki zmiażdżona została w dwóch miejscach. Lekarze z Sosnowca zadrutowali ją, ale później ma jeszcze zostać usztywniona specjalną szyną.

Na samo wspomnienie tragicznego wypadku Justyna trzęsie się z nerwów. - Widziałam go szalejącego autem chwilę wcześniej. Minął mnie, gdy jechał w przeciwną stronę, potem widocznie zawrócił - opowiada połamana dziewczyna. - Usłyszałam pędzące auto, a chwilę później poczułam okropny ból. Kiedy się ocknęłam, leżałam w ogródku domu stojącego obok. W ustach czułam krew - opowiada Justyna. Rodzice nastolatki, Marek (34 l.) i Alicja (31 l.) Lalewiczowie, dzień i noc czuwają przy łóżku córki.

Krzysztofowi M. grozi kara do 8 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki