Sąd młotek sędzia

i

Autor: ARCHIWUM

Ten sędzia musi złożyć urząd. Nie uwierzysz, co zrobił!

2016-10-05 13:15

Nawet 900 dni spóźniał się sędzia z Limanowej z wydaniem uzasadnienia wyroku w prowadzonej sprawie. 30 września w tej sprawie wypowiedział się Sąd Najwyższy, który zdecydował, że sędzia zostanie pozbawiony swej funkcji.  - Permanentne zaleganie z obowiązkami - z pisaniem uzasadnień jest społecznie szkodliwe, rzutuje na całe sądownictwo, ostatnio tak bardzo źle postrzegane przez opinię publiczną - powiedział sędzia Sądu Najwyższego.

Sędzia Mirosław B. w sądownictwie pracował kilkanaście lat. Na co dzień orzekał w Krakowie, ale w pewnym momencie został dyscyplinarnie przeniesiony do Limanowej (około 75 kilometrów od Krakowa). Niestety nie wpłynęło to na poprawę pracy sędziego - nadal spóźniał się z wydawaniem uzasadnień. Niechlubny rekord wyniósł 900 dni. 30 marca Sąd Apelacyjny uznał, że Mirosław B. powinien zostać usunięty z urzędu. 30 września wyrok podtrzymał Sąd Najwyższy. - Permanentne zaleganie z obowiązkami - z pisaniem uzasadnień jest społecznie szkodliwe, rzutuje na całe sądownictwo, ostatnio tak bardzo źle postrzegane przez opinię publiczną - powiedział sędzia Sądu Najwyższego, który wydał wyrok w tej sprawie.

Sędzia Mirosław B. tłumaczył przed sądem, że opóźnienia wynikają z tego, że zmaga się z problemami zdrowotnymi oraz że dużo czasu zajmują mu dojazdy. Powołany biegły uznał jednak, że choroba nie przeszkadza sędziemu w pracy.

Co istotne: sędzia po wydaniu wyroku ma 14 dni na napisanie uzasadnienia. W wyjątkowych okolicznościach ten okres może przedłużyć prezes sądu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki