Za chwilę rusza pakiet onkologiczny ministra Bartosza Arłukowicza (43 l.). W założeniu lekarze rodzinni mają być pierwszymi, którzy będą wykrywać nowotwory u pacjenta. Mają nas szczegółowo badać i zlecać pierwsze, podstawowe badania. Jednocześnie lekarze POZ będą rozliczani z minimalnego wskaźnika wykrycia nowotworów, więc każdy z nich będzie chciał się wykazać. - Zdroworozsądkowo będziemy kierować pacjentów na takie badania, które będą dawały największą rozpoznawalność nowotworu - tłumaczy dr Bożena Janicka, lekarz i szefowa Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia.
miesięcznie ok. 18 gr na pacjenta
Jednak plan antykolejkowy ministra może się nie udać. Lekarze rodzinni otrzymują teraz 8 zł miesięcznie na każdego zapisanego u nich pacjenta. Według ich wyliczeń w przyszłym roku mogą dostać dodatkowo 83 mln zł, co dzieląc na 12 miesięcy i liczbę ubezpieczonych, daje miesięcznie ok. 18 gr na pacjenta.
Zobacz też: KRÓL EUROPY Donald Tusk będzie płacił 300 tys. podatku rocznie!
Nie zatrudnimy też dodatkowych osób
- Nie wystarczy to nam na opłacenie zleconych badań. A będzie ich więcej nawet o 5 proc. Nie zatrudnimy też dodatkowych osób. Tymczasem minister wymaga, by pacjenci z rakiem byli leczeni bez limitu i zgodnie z obietnicami czas od podejrzenia o chorobie do rozpoczęcia terapii miałby nie przekroczyć dziewięciu tygodni. Jeśli nie dostaniemy więcej pieniędzy, kolejki będą się wydłużać - ostrzega Janicka.
Lekarze czekają na rozmowy z ministrem o pieniądzach. Tymczasem prezes NFZ, który układał plan finansowy na przyszły rok, ma już swoją opinię. - Nie można mówić, że przy tych samych środkach finansowych nie uzyska się lepszego efektu. Na tym właśnie polega efektywność - powiedział w Sejmie Tadeusz Jędrzejczyk (46 l.).
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail