Dość kulturalnie musiał zresztą spożywać, bo podobno z jakimiś dziennikarzami, więc mogli nawet jakieś tematy poruszać.
A że się tam trochę pokój zdemolował przy okazji? Pokoje jak to pokoje, czasem się demolują! Takie jest odwieczne prawo hotelowych pokoi. Pamiętam raz ze szwagrem byłem w hotelu robotniczym i ani się obejrzeliśmy, jak się pokój trochę tak niechcący zdemolował. Ale kultura normalnie była pełna, więc koszty zostały pokryte i już. Nikt nawet nie myślał, żeby mnie ze szwagrem z reprezentacji wyrzucać. Co prawda nie byliśmy wówczas w żadnej reprezentacji, ale co to ma do rzeczy? Ten Bełhaker jakiś nerwus. Afery tylko robi.