Przypomnijmy. Prezes PL.2012 Marcin Herra i jego zastępca Andrzej Bogucki otrzymali za organizację zeszłorocznego turnieju piłkarskiego po ponad 1,3 mln zł. - Krew mnie zalewa, gdy patrzę na wysokość tych nagród. To skok na państwową kasę - mówił nam poseł Eugeniusz Kłopotek (60 l.) z PSL. Podobnego zdania są Polacy, którzy wzięli udział w sondażu Homo Homini dla "Super Expressu". Prawie 55 procent z nich twierdzi, że milionowe premie to zwykła grabież i prezesi powinni oddać te pieniądze na cele społeczne. Z kolei 37 proc. jest zdania, że premie tym prezesom się należą, ale mniejsze.
Co na to ministra sportu Joanna Mucha (37 l.), która jeszcze niedawno krytykowała kontrakty podpisane przez poprzedników? Sama stworzyła dla szefów PL.2012 podobne umowy. Według nich Herra i Bogucki zarabiają po około 30 tysięcy złotych miesięcznie. Do tego w ich kontraktach uwzględniono premie. Otrzymają je za dobry wynik finansowy. Jeśli będzie on wyższy od założonego w biznesplanie np. o 1 mln zł, to dostaną do podziału 25 proc. tej kwoty, czyli 250 tys. zł! Na głowę po 125 tys. zł. Też ładnie. Ale za co biorą pensje?