Dziewczynka ocalała tylko dlatego, że w momencie, kiedy na jej łóżeczko waliła się ściana i meble z mieszkania obok, baraszkowała wesoło na tapczanie. Do nieszczęścia doprowadził pozbawiony wyobraźni sąsiad, który odkręcił zawór od kuchenki i beztrosko wyszedł pospacerować sobie na korytarzu. Eksplozja nastąpiła, kiedy mężczyzna wrócił i odruchowo zapalił papierosa.
Nieodpowiedzialny nałogowy palacz z oparzeniami twarzy i rąk trafił do pobliskiego szpitala.