W poniedziałek w sprawie tzw "afery KNF" w katowickiej prokuraturze zeznania złożył właściciel Getin Noble Banku Leszek Czarnecki. Jego "wizyta" zajęła ponad 11 godzin. Dopiero pod godzinie 22 milioner i właściciel Getin Noble Banku opuścił gmach prokuratury w Katowicach. - Świadek złożył obszerne zeznania, a także załączył nośniki informatyczne - poinformował prokurator Tomasz Tadla.
- Już tylko sprawdzanie protokołu. Jeszcze ok. 1 h. Wszyscy zmęczeni, poza LC. Nie na darmo po 10 h nurkował w jaskiniach - napisał na Twitterze w poniedziałek wieczorem Roman Giertych. Wpis prawnika to nie metafora. Czarnecki jest zapalonym płetwonurkiem. Z tą życiową pasją związany był jego pierwszy biznes, czyli Przedsiębiorstwo Techniki Alpinistyczno-Nurkowej TAN S.A. Pomimo aktywności zawodowej, nigdy nie przestał nurkować. W 2003 roku pobił rekord Polski w nurkowaniu jaskiniowym. Zszedł na głębokość 194 metrów w jaskini Bushmansgate, w Republice Południowej Afryki. Dwa lata później pobił rekord świata w długości nurkowania jaskiniowego przemierzając pod wodą ponad 14 kilometrów korytarzy. Cztery lata później poprawił ten wynik o 3 kilometry.
Wizyta w prokuraturze jednego z najbogatszych Polaków dotyczy artykułu "Gazety Wyborczej", która napisała wtorek, że w marcu 2018 r. ówczesny przewodniczący KNF Marek Chrzanowski miał zaoferować Czarneckiemu przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł - miało to być wynagrodzenie dla wskazanego przez szefa KNF prawnika. Czarnecki nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Afera podsłuchowa KNF wzburzyła sceną polityczną. Dymisję szefa Komisji Nadzoru Finansowego przyjął premier Mateusz Morawiecki, a minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro, poinformował o wszczęciu śledztwa - z art. 231 par. 2 Kodeksu karnego - przekroczenie przez funkcjonariusza publicznego uprawnień celem osiągnięcia korzyści majątkowej przez osobę trzecią.