- Jakie jest uzasadnienie ataku Izraelczyków na Strefę Gazy?
- Strefa Gazy jest jednym z dwóch składowych palestyńskiej państwowości. Władzę sprawuje tam bardzo radykalna organizacja, której żywiołem jest walka, która atakując terytorium Izraela pociskami rakietowymi, złamała ustalone wcześniej zawieszenie broni. Izrael podejmując działania represyjne, niejako został do nich zmuszony. Bo żaden normalny kraj nie może tolerować sytuacji, w której na jego terytorium spadają pociski stanowiące zagrożenie dla ludności. Jednak trzeba też dodać, że Izrael dość skutecznie blokuje Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu, czyniąc życie tam nieznośnym, co z kolei napędza działania radykałów.
- USA zablokowały rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ wzywającą do natychmiastowego zawieszenia ognia. Przewodniczący UE, Czesi, twierdzą, że Izrael ma prawo do obrony swojej ludności, jednak gdyby walki w strefie Gazy były kontynuowane, uznane zostaną przez UE za działania ofensywne. Co pan na to?
- Polityka amerykańska w stosunku do Bliskiego Wschodu jest niezmienna od kilku dekad. Jej filarem jest Izrael, będący najważniejszym sojusznikiem USA w tym regionie. W związku z tym Amerykanie konsekwentnie udzielają poparcia Izraelowi w tym konflikcie. Natomiast co do oświadczenia Czechów, to oczywistym jest, że UE nie jest najważniejszym rozgrywającym na Bliskim Wschodzie. Ta wypowiedź może i ma pewną wagę moralną i polityczną, ale nie przełoży się raczej na konkretny ciąg zdarzeń prawnych.
- Co może zrobić społeczność międzynarodowa, jeżeli wszystkie dotychczasowe działania okazują się w zasadzie bezskuteczne?
- Doraźne działania przywódców międzynarodowych będą niewątpliwie ukierunkowane na przerwanie ognia i doprowadzenie do rozejmu za pomocą presji politycznej czy ekonomicznej. Natomiast w wymiarze długoterminowym w tej chwili nie widzę realnej możliwości rozwiązania tego konfliktu i wyeliminowania jego źródeł. Moim zdaniem jedynie administracja Obamy, dysponująca dużymi pokładami zaufania społecznego, ma szansę doprowadzić tam do trwałego porozumienia czy momentu przełomowego w procesie pokojowym na Bliskim Wschodzie. Oczywiście traktując sprawy całościowo, gdyż moim zdaniem jest to tak naprawdę bardzo trudna rozgrywka między Waszyngtonem a Teheranem dotycząca wpływów w tym regionie.
- Jaki jest dalszy scenariusz tego konfliktu?
- Najkrócej mówiąc, scenariusze są dwa: optymistyczny - przerwanie ognia i powrót do negocjacji, i pesymistyczny: pełne działania wojskowe Izraela w Gazie.
Krzysztof Kubiak
Historyk wojskowości, pracownik Szkoły Wyższej Edukacji TWP, zajmuje się współczesnymi konfliktami zbrojnymi i terroryzmem. Ma 42 lata