„Po pas wody było, wszystkiego. Pralek, lodówek, nie ma niczego. Dzisiaj poszłam zobaczyć, co zostało. Praktycznie nic. Tylko ściany...”, mówiła ze łzami w oczach kobieta, która mieszka nieopodal Kłodzka. „Niestety, musimy wszystko wyrzucić, łącznie z panelami, futryny, drzwi”, mówił mieszkaniec Kłodzka i pokazywał naszemu reporterowi ogrom zniszczeń, jakiego dokonał żywioł na pierwszym piętrze w kamienicy. „Słyszymy, że tamę zerwało. Woda naprzód troszeczkę już opadała, my się cieszyliśmy. Raptem woda w górę poszła! Ja sobie myślę, Jezus, dojdzie do drugiego piętra, koniec będzie!”, relacjonowała emerytka, która spędziła całą noc na drugim piętrze budynku, kiedy szalejący dwa i pół metra niżej żywioł, niszczył wszystko, co napotkał na drodze. „Wie pan, co jest najfajniejsze? Latarnie świeciły. I to było to światełko, że damy sobie radę", mówił mężczyzna, wskazując palcem połamane latarnie, która w czasie powodzi niemal całe zalane były wodą. "Odbudowaliśmy w 97 roku, myślę, że jak rząd dobrze pomoże, to jeszcze lepiej zrobimy”, dodał mężczyzna. Obejrzyjcie relację Adama Feder z Kłodzka, które podnosi się po powodzi.
Listen on Spreaker.Komentery Adama Federa
To jest DRAMAT! Straciliśmy WSZYSTKO! Polacy sprzątają po WIELKIEJ POWODZI
Potężna fala w Kotlinie Kłodzkiej już opadła, teraz spod wody wyłonił się obraz zniszczonych przez wodę miast i miasteczek. Trwa tam walka ze skutkami powodzi. Adam Feder pojechał z mikrofonem i kamerą do Kłodzka, którego centrum zostało zdemolowane przez żywioł.