Niezwłocznie ogłoszono tam alarmy bombowe, a do akcji przystąpiły wyspecjalizowane służby. Funkcjonariusze słusznie podejrzewali głupi żart, bo to już drugi taki alarm w tym miesiącu, niemniej nie wolno było zlekceważyć sytuacji i należało przeszukać pomieszczenia. Żadnych ładunków nie znaleziono, a policja usiłuje namierzyć sprawcę całego zamieszania. Grozi mu nawet 8 lat więzienia.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail