To matka potwór! Udusiła córeczkę i poszła spać

2014-05-02 11:46

To niesamowita potworność! Paulina S. (21 l.) z Leszna (woj. wielkopolskie) położyła ręce na szyjce swojej córeczki Lilianki (†5 mies.) i zacisnęła dłonie. Chwyt był mocny, maleństwo przestało oddychać. Wyrodna matka odwróciła się wtedy od martwego ciałka i... zasnęła.

Lilianka jak zawsze obudziła się o świcie. Paulina S. zaczęła się krzątać wokół malucha. Przewinęła córeczkę, nakarmiła. Położyła ją w dużym łóżku. Mieszkały same w małym pokoju na poddaszu w centrum miasta. W pewnym momencie dziewczynka nagle zaczęła płakać. - Ale ona nie była niegrzecznym dzieckiem - mówią sąsiedzi młodej kobiety. - Wręcz przeciwnie, wszyscy podziwiali, jakie to dzieciątko spokojne - dodaje właściciel kamienicy. Co wstąpiło w Paulinę S., że akurat tego dnia płacz Lilianki tak bardzo zaczął ją irytować?

Na to pytanie odpowiedzi wciąż szukają leszczyńscy śledczy. Wiadomo, że chwilę później wydarzenia przybrały dramatyczny obrót. Paulina S. zacisnęła dłonie na szyi swojej córeczki i trzymała tak długo, aż dziecko zsiniało. Po chwili odwróciła się od martwego ciałka i zasnęła. Pogotowie do Lilianki wezwała dopiero, kiedy się obudziła. - Lekarze nie mieli żadnych szans na uratowanie dziecka - mówi Jerzy Maćkowiak, prokurator rejonowy z Leszna. W czasie wizji lokalnej Paulina S. rzeczowo i spokojnie opowiedziała prokuratorom i policjantom, jak udusiła swoją córeczkę. Bez emocji, bez ani jednej łzy…

W trakcie śledztwa na jaw wyszedł jeszcze jeden przerażający fakt. Do śledczych zgłosił się mężczyzna, który widział, jak w lutym tego roku Paulina S.

próbowała udusić Liliankę. - Przycisnęła dłoń do twarzy dziecka - opisuje Maćkowiak. Dlatego teraz Paulina S. usłyszała dwa zarzuty: usiłowania zabójstwa i zabójstwa. Trafiła już za kratki. Za dzieciobójstwo może tam zostać do końca swoich dni.

Zobacz też: Mariusz Trynkiewicz majówkę spędza ZAMKNIĘTY w ośrodku!

Polub nas na Facebooku

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają