Co różniło polityków? Berlusconi był ubrany, a Topolanek - goły jak święty turecki. - Nagi mężczyzna sfotografowany w rezydencji Silvio Berlusconiego to ja - wyznał były szef czeskiego rządu, ale zarzekał się, że zdjęcie to fotomontaż!
Luksusowa posiadłość Berlusconiego przyciąga jak magnes najważniejszych polityków w Europie. Hiszpański "El Pais" i włoska "La Repubblica" opublikowały w piątek szokujące zdjęcia półnagich kobiet w willi szefa włoskiego gabinetu na Sardynii, zrobione przez jednego z paparazzich. Na jednej z fotek widać zupełnie nagiego i wyraźnie rozochoconego męż-czyznę.
Do wczoraj media tylko spekulowały, że to były premier Czech Mirek Topolanek. A ten szedł w zaparte. Dziś jest już pewne, że się nie myliły. Były szef czeskiego rządu przyznał, że to on. Zarzeka się jednak, że nie wszystko, co widać na zdjęciu, jest jego własnością. - Fotografia została zmanipulowana, nie jest autentyczna - bronił się Topolanek, były szef czeskiego rządu, a obecnie przewodniczący bardzo konserwatywnej partii ODS. I pomyśleć, że jeszcze w piątek twierdził, że nikt nie mógł mu zrobić tak kompromitujących fotek.