To mućka sama przyszła do jego gospodarstwa...

2008-12-09 3:00

Najpierw porwał krowę, a potem pokrętnie się tłumaczył, wymyślając niestworzone rzeczy. 82-letnia samotna gospodyni z Kozic (woj. mazowieckie) zamarła z przerażenia, kiedy przyszła zabrać z pastwiska swoją krowę.

Jej jedyna krasulka zapadła się pod ziemię. Policjanci nie mieli wątpliwości, że zwierzę nie wyparowało, ale padło łupem jakiegoś łotra. Dzięki opowieściom czujnych mieszkańców pobliskiej wsi, funkcjonariusze dotarli do gospodarstwa 45-letniego rolnika z Życzyn. Rabuś próbował im wmówić, że mućka sama przyszła na jego podwórko. Policjanci nie uwierzyli w tę bajeczkę. Bezczelny złodziej może posiedzieć za kratkami nawet 5 lat.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki