Czarne skrzynki z Tu-154M: To nie był głos Kazany

2010-06-04 11:43

Rodzina Mariusza Kazany (50 l.), szefa protokołu dyplomatycznego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nie zgadza się ze spekulacjami, że nagrany w ostatnich minutach lotu tupolewa głos należy do ich bliskiego. - Nie ma dowodów, że to jego głos - mówi Rafał Dobrzeniecki (35 l.), narzeczony córki Mariusza Kazany Justyny (22 l.).

Ze stenogramu, który przekazali nam Rosjanie, wynika, że kpt. Arkadiusz Protasiuk (36 l.) na kwadrans przed katastrofą rozmawiał właśnie z Kazaną. "Panie dyrektorze, wyszła mgła. W tych warunkach, które są obecnie, nie damy rady usiąść, spróbujemy zrobić jedno zejście, ale prawdopodobnie nic z tego nie będzie" - powiedział kapitan samolotu. - "No to mamy problem" - miał odpowiedzieć Kazana.

Na 11 minut przed rozbiciem się samolotu czarna skrzynka nagrała wypowiedź, którą też przypisano Kazanie: "Na razie nie ma decyzji prezydenta, co dalej robić".

- To są tylko domniemania, niepoparte żadnym dowodem czy analizą - mówi "SE" Rafał Dobrzeniecki. Przypomina, że - wbrew temu, co pojawiło się w mediach - córka Mariusza Kazany nie zidentyfikowała w Moskwie na nagraniu z czarnej skrzynki głosu swojego ojca.

Skąd w takim razie przekonanie, że to właśnie szef protokołu dyplomatycznego MSZ pojawił się w kabinie i rozmawiał z pilotami? Ta sugestia ma pochodzić od Rosjan, którzy przeanalizowali listę pasażerów pod kątem tego, do kogo można było się zwrócić "panie dyrektorze". Z analizy wyszło im, że Kazana jest najbardziej prawdopodobny.

Bliscy dyplomaty zwracają uwagę na jeszcze jedną rzecz - Kazana z całą pewnością nie był w kabinie pilotów w momencie, kiedy doszło do katastrofy. Rodzina i bliscy nie mieli problemu z rozpoznaniem jego ciała. Natomiast ciała osób będących w kokpicie samolotu po zderzeniu z ziemią były tak zmasakrowane, że potrzebna była identyfikacja ich zwłok na podstawie badań DNA.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki